Istnieją osoby, które mają trudność w zrozumieniu sensu dnia Wszystkich Świętych. Znajoma umieściła w internecie wiadomość, w której proponuje „dla równowagi” ustanowienie święta życia. W wielu bowiem informacjach mówi się o pierwszym listopada jako o „święcie zmarłych”. Zauważając nonsens tej nazwy – bo po co zmarłym święto – doceńmy pragnienie wprowadzenia święta życia.
dr Andrzej Mazan, Nasz Dziennik, 3.11.2016
We współczesnej nauce nie ma zdefiniowanego pojęcia życia. Bo przecież trudno nazwać życie „właściwością organizmów żywych”, jak to się niekiedy przyjmuje. Na szczęście bez definicji normalny człowiek odróżnia to, co żywe od martwego. Każdy przyzna, że życie wymaga odpowiedniej przyczyny, która je powoduje i podtrzymuje. Na pewno nie jest to jedynie układ białek, choć w organizmach żywych jest on konieczny i ma precyzyjny porządek.
Przez wieki za przyczynę i moc życia uważano duszę. Dzisiaj, gdy króluje kultura zmysłowo-liczbowa, w której uważa się, że istnieje tylko to, co jest policzalne, rozumienie duszy zblakło. Pojęcie duszy zachowało się w naukach psychologicznych, które zawłaszczyły jego treść i ograniczyły je do analizy życia psychicznego człowieka, do komunikacji między neuronami… Warto zatem przypomnieć, że katolicyzm posiada piękną i bogatą teorię duszy, wypracowaną przez setki lat. Dusza jest substancją duchową, która ożywia ciało do właściwego funkcjonowania. Człowieka określa się jako jedność, w którym duchowa dusza zarządza ciałem, otrzymuje od niego informacje, przez nie się wyraża. Nie może jednak bez niego funkcjonować, choć może istnieć. Dysponuje działaniami, które odbywają się bez udziału ciała, ale nie poza nim, takimi jak myślenie ogółami, rozumowanie, wypowiedzi w prawdzie, decydowanie, podejmowanie lub niepodejmowanie czynów.
Ponieważ dusza udziela ciału życia, sama musi to życie otrzymać. Otrzymuje je wprost od Boga. Święty Tomasz z Akwinu porywa nas wizją, że wobec niemowlęcia ukazuje się piękno Bożego ładu na świecie. Wszystko jest uporządkowane ze względu na dobro rozwijającego się człowieka. Są ojciec i matka, którzy umożliwili mu życie i chronią je, cała natura, jaka zapewnia utrzymanie warunków do życia, aniołowie, którzy mu służą i Bóg, który przeznacza dla niego chwałę nieba. Ta chwała dokonuje się z inicjatywy Boga, przez sakramenty otrzymywane od Chrystusa. One umożliwiają otrzymanie łaski uświecającej, dzięki której Bóg mieszka w naszej duszy. Powodują, że jesteśmy w stanie przyjąć cnoty i dary od Boga, aby Go poznawać i miłować. Bóg w duszy staje się przedsionkiem nieba. Jeżeli przyjmiemy warunki Boga, będziemy uczestniczyć w Jego chwale. Otrzymamy po śmierci łaskę oglądania Go i będziemy wyczekiwać zmartwychwstania, bo nasza dusza będzie za swoim ciałem tęsknić.
Możemy zatem z radością przeżywać uroczystość Wszystkich Świętych, wspomnienia naszych patronów, a nawet wszystkich wiernych zmarłych, bo mając dar takiej duszy możemy mieć nadzieję na święto życia przez cała wieczność…