Widzimy dziś zmienność w wymiarze wychowania, ale należy pamiętać o słowach „Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą”. Zmiana – tak, ale jedynie skierowana ku dobru, do którego jesteśmy powołani – mówił ks. prałat Marek Kiliszek podczas Mszy Świętej rozpoczynającej konferencję „Szkoła w rękach reformatorów”.

konf

Naukowcy, nauczyciele, pedagodzy, rodzice spotkali się w sobotę na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Pytaniem zasadniczym, jakie postawili przed sobą prelegenci sympozjum, które rozpoczęła uroczysta Msza św. sprawowana w kościele św. Józefa Oblubieńca mieszczącym się w kampusie UKSW, była kwestia, jak uwolnić przestrzeń edukacji od ciężaru idei postmodernizmu. Analiza wpływu na szkolnictwo filozofii nowożytnej, której centrum stanowił relatywizm, materializm i redukcjonizm, była punktem wyjścia sobotniej debaty. Prelegenci podkreślali, iż dzisiejsze szkolnictwo wciąż czerpie inspiracje z dialektycznej teologii Marcina Lutra, wolnomyśliciela francuskiego i prekursora Nowej Lewicy Jana Jakuba Rousseau oraz idealizmu niemieckiego Georga W.F. Hegla.  Organizatorami tego wydarzenia były Sekcja Historii Filozofii UKSW, Instytut Studiów nad Rodziną UKSW oraz Fundacja Dobrej Edukacji Maximilianum.

2014-05-17 Warszawa UKSW Konferencja "Szkoła w rękach reformatorów" na zdj

Konferencję rozpoczął prof. dr hab. Artur Andrzejuk, uczeń profesora Mieczysława Gogacza, który poruszył zagadnienie „Realizm tomistyczny a postmodernizm współczesnej kultury”. Tym, co możemy przeciwstawić kulturze postmodernistycznej, jest stary dobry realizm św. Tomasza. Profesor Andrzejuk przedstawił definicję realizmu tomistycznego oraz pozostającą w kontrze do tegoż realizmu definicję postmodernizmu.

– Profesor Gogacz twierdzi, że rzeczywistość to dwie grupy przedmiotów: byty jednostkowe i wiążące te byty relacje. Odróżnia byty od wytworów. Dla przykładu: mrówka jest bytem a ministerstwo edukacji jest wytworem. Byty jednostkowe to Bóg, człowiek, zwierzę, cząstki materialne. Zasady realizmu sformułowane zostały już przez Arystotelesa. Powiedział on, że rzeczywistość to byty jednostkowe, które istnieją niezależnie od naszego poznania. Poznanie polega na odbieraniu informacji od bytów, nabywanie informacji, które istnieją niezależnie od mojego poznania – wyjaśnił prof. Artur Andrzejuk.

aaPostmodernizm zrodził pluralizm mówiący, że w każdej dziedzinie jest wiele prawd równorzędnych. Jak zaznaczył, należy to akceptować pod hasłem tolerancji i w demokracji, która jest zbawieniem. Opierając się na „Vademecum początkującego realisty” autorstwa E. Gilsona, wskazywał na podstawowe błędy postmodernizmu. – Podstawowe skutki w kulturze ponowoczesności to zjawisko utowarowienia życia, powstanie popkultury (mechanizmu stymulującego obniżanie kultury i jej prymitywizację) i ekonomizacja powodująca coraz większe dysproporcje zamożności ludzi – pokazywał prof. Andrzejuk.

W czasie swojego wystąpienia przedstawił kilka sposobów uchronienia przed tym nurtem. Jak zaznaczył, lepiej zależeć od faktów, niż zależeć od myśli. Nie warto zatem wchodzić z dyskusję z idealistami, ale trzeba od razu podważać pytania, na które nie ma konkretnych i realistycznych odpowiedzi. – Postmodernizm to apoteoza narracji z dużym ładunkiem woli niszczenia, jej terminologia często opiera się na słowach: dekonstrukcja, dekompozycja.  Nie wierzyć w bliżej nieokreślonego ducha, który myśli, np. ducha demokracji czy polskiej tolerancji. Bronić się trzeba zdrowym rozsądkiem, który zaczyna poznanie od rzeczy– radził prelegent.

Ksiądz profesor Tadeusz Guz z KUL, członek Papieskiej Akademii św. Tomasza z Akwinu, który wygłosił referat pt. „Reforma Lutra i zanik wychowania”, wskazał na wewnętrzne sprzeczności dialektyki Lutra, u którego Bóg nie jest absolutem, ale jedynie wyewoluowanym bytem, który zanim stał się Bogiem, był diabłem. Analogicznie Luter pojmował Prawdę, która najpierw była kłamstwem. – W teorii Lutra załamuje się klasyczna teoria bytu poznania, zatraca się pojęcie osoby ludzkiej obdarzonej rozumem, kłamstwo konstytuuje prawdę – mówił ks. prof. Guz. – A to przecież dzięki rozumowi człowiek może poznawać Prawdę – wyjaśniał.

xtgW wymiarze kształcenia intelektualnego, obok wychowania, jest to najważniejszy filar edukacji: ukierunkować rozum człowieka na Prawdę. Jeżeli kłamstwo musi konstytuować prawdę, to o kształceniu intelektualnym musimy zapomnieć. W zachodnich systemach edukacyjnych korekta ucznia jest postrzegana jako nietakt, niewłaściwe zachowanie nauczyciela ziemskiego. Załamuje się cała edukacja w sensie kształcenia ludzkiego intelektu. Z tym zjawiskiem mamy do czynienia w polskich szkołach – przestrzegał profesor.

Jak zaznaczył, jest jeszcze inny obszar edukacji: obszar wolnej woli jako podstawy do wychowania do miłości, do dobra. – Wolność ma swój cel w dobru. To jest właśnie ta cała sfera wychowania. Luter i cała reformacja twierdzą z kolei, że wolna wola nie jest zdolna do czynienia dobra, do czynienia miłości, ponieważ jest istotowo zniewolona. Dokonuje się u Lutra redefinicja pojęcia „człowiek”. – Luter określa go jako zwierzę pociągowe – zaznaczył ks. prof. Tadeusz Guz. – A więc dramat reformacji Lutra – prekursora postmodernizmu, to zanegowanie wolności człowieka na poznanie i miłość bytu: Boga i innego człowieka. Nie wymyślono bardziej niebezpiecznej przeciwniczki kształcenia w oparciu o Prawdę i miłość niż reformacja – konkludował.

jw– U Hegla wszystko jest rozwojem. On zwiódł wszystkich, bo wysoko oceniał chrześcijaństwo w rozwoju dialektycznym, bo jest etapem, na którym każdy człowiek stanie się Bogiem. Korzysta z tego New Age – mówił w swojej prelekcji dr Jakub Wójcik. – Dzisiejsza szkoła jest głosicielem gnozy. Nauczyciel ma właściwie zerową wiedzę o uczniu, nie jest dla niego mistrzem. Ze szkół wychodzą roboty, które potrafią jedynie operować pojęciami, często zmanipulowanymi. Pedagogika akademicka właściwie nie dotyczy człowieka, który jest dla niej tylko jakimś bytem do urobienia. Szkoła ani nie edukuje, ani nie wychowuje – dodawał.

Idee reformacji są obecne we współczesnej szkole, która stała się zakładnikiem tej ideologii. Edukacja szkolna zasadza się na wykształceniu nowego człowieka epoki postmodernistycznej, a więc nieposiadającego żelaznych zasad ani w sferze moralnej, ani w sferze poznawczej. Wyzuty z kultury, bezkrytyczny wobec nowych projektów politycznych młody człowiek jest w stanie gładko, bezrefleksyjnie przyjmować wszelkie przekute w szkolne zadania projekty, choćby w rodzaju „edukacji do równości”. Dla neomarksistów spod znaku Nowej Lewicy tradycyjne więzi społeczne – rodzinne, religijne, narodowe – są z natury złe, gdyż powodują zniewolenie człowieka. Dlatego trzeba je zniszczyć. Do tego dochodzi apoteoza państwa, które wkracza w najdrobniejsze, najbardziej prywatne dziedziny życia ludzkiego i w sposób idealny, a więc tak naprawdę utopijny usiłuje je regulować. To ewidentny wpływ idei J.J. Rousseau, u którego człowiek jako byt z natury dobry nie potrzebuje żadnej formacji moralnej, a więc nie potrzebuje Boga.

am– Tym samym człowiek przestaje podlegać ochronie Boga. Może wieść życie wolne od wyrzutów sumienia. Życie pozbawione cnoty kształtowania woli powoli staje się rozkładem. Państwo, w którym nie ma Boga, może robić, co chce, staje się tyranem. Totalitaryzm państwa przetacza się teraz jak walec przez polskie społeczeństwo i szkołę – zauważył w swojej prelekcji dr Andrzej Mazan. Konsekwencje tego zjawiska są drastyczne: wychowywaniem młodego człowieka coraz częściej nie zajmują się matka i ojciec, ale upaństwowiona szkoła realizująca – nie zawsze dobre – wytyczne ministerstwa edukacji.

Mit socjalizacji w szkole i braku w rodzinie od strony naukowej obalił prof. UAM dr hab. Marek Budajczak. – Dzieci, które uczą się w domu, częściej przebywają z rówieśnikami, rodziną, łatwiej wchodzą w relacje społeczne, w wolontariat, są bardziej samodzielne, łatwiej znajdują pracę i opanowują etos pracy, częściej realizują swoje pasje – wyliczał profesor Budajczak.

mb– Współczesna szkoła masowa selekcjonuje dzieci według grup rówieśniczych, jest chaotyczna, pozbawiona wartości, panuje w niej nadkontrola, sztuczna rywalizacja. Dzieci uczą się w przepełnionych klasach, od początku są wdrażane do posłuszeństwa – mówił prelegent, zaznaczając, że instytucja szkoły powszechnej i obowiązkowej istnieje zaledwie od niespełna 200 lat. Przytaczał również badania amerykańskich naukowców, które jasno wskazywały, że dzieci „szkolne” spędzają 2,5 raza mniej czasu z innymi dziećmi niż te, które uczą się w domu, ich czas na relację ucieka podczas 45-minutowych lekcji i odrabiania prac domowych. – Nie istnieje „święta socjalizacja” w szkole – konkludował.

W swoim wystąpieniu o katolickiej edukacji, ks. Marek Kiliszek pokazywał, jak bardzo odbiegły od niej dzisiejsze systemy. – Człowiek jest dziś traktowany jako materiał do obróbki pod system, pod konkretną ideologię. Dziś mamy dobę postmodernizmu, którego istotą jest psychologizacja człowieka, który „tworzy się sam”, a inni: rodzice, wychowawcy itp., nie powinni mu w tym przeszkadzać.

xmkEdukacja domowa zasadza się na wychowaniu katolickim, które jest bardzo realistyczne, ale i bardzo wymagające. Stawia bowiem na trud użycia rozumu i woli w drodze do własnej świętości. Świętości, która w praktyce oznacza pełną wolność wyboru dobra i odrzucenia zła. Bez względu na to, jak to zło jawi się jako atrakcyjne i kuszące i jak kosztowne jest opowiedzenie się za dobrem.

Dr Mazan w swoim drugim wystąpieniu skrytykował powszechny prymat nauk przyrodniczych nad rzeczywistością. – Następuje obezwładnienie rozumu przez nauki przyrodnicze, które wykluczają inne poznanie niż naukowe. Wiara nie podlega metodzie naukowej. Ale dotarcie do tzw. pierwszych zasad wymaga realnego rozumowania, realnego odczytania rzeczywistości. To, co serwuje się dzieciom w szkołach, to nauczanie relacyjne, nauczanie ilościowego spojrzenia na świat. Skutkiem jest skrajny sceptycyzm: jeśli coś nie jest poddane metodzie naukowej, to nie istnieje – mówił dr Mazan. Efektem takiego nauczania jest uczeń, który nie potrafi powiązać przyczyny ze skutkiem.

Prelegenci zwracali również uwagę na zagrożenia płynące z traktowania nauk przyrodniczych jako absolutnego kryterium w rozumieniu rzeczywistości i prymatu materii nad duchem, co w konsekwencji prowadzi do demoralizacji człowieka, który staje się więźniem materializmu i subiektywizmu.

audi– Następuje obezwładnienie rozumu przez nauki przyrodnicze, które wykluczają inne poznanie niż naukowe. Wiara nie podlega metodzie naukowej. Ale dotarcie do tzw. pierwszych zasad wymaga realnego rozumowania, realnego odczytania rzeczywistości, rozumowania skutkowo-przyczynowego. To, co serwuje się dzieciom w szkołach, to nauczanie relacyjne, nauczanie ilościowego spojrzenia na świat. Skutkiem jest skrajny sceptycyzm: jeśli coś nie jest poddane metodzie naukowej, to nie istnieje – mówił dr Mazan.

ecElżbieta Chojnacka pokazywała problemy edukacji szkolnej, o których zwykle się nie mówi. – Wystarczy jeden nieukształtowany moralnie członek klasy, który miał kontakt z pornografią, aby zdemoralizować innych – pokazywała. – Rodzice często pytają o rzeczy zewnętrzne, wygląd sal w szkole lub bezpieczeństwo w autokarze, a mało kto pyta o to, z kim dziecko będzie jechało, kto mu będzie towarzyszył. W szkole obchodzi się Halloween, promuje się jogę, organizuje huczne walentynki, szkoła dziś jest otwarta na wszystko – oprócz katolicyzmu.

arW ostatniej prelekcji, p. Agata Rybczyk przedstawiła zagrożenia płynące z dzisiejszych podręczników nauczania początkowego. TE pomoce naukowe, wbrew pozorom, kolorowe i niegroźne, niosą ze sobą wiele treści ukrytych, jak np. rozmywanie religii katolickiej, konsumpcjonizm czy traktowanie rozwodów jak coś normalnego.

kslSpotkanie naukowe prowadził od początku do końca ks. Łukasz Kadziński, który na zakończenie zaprosił na kolejną konferencję, która odbędzie się na jesieni.

 

Tekst na podstawie relacji Anny Ambroziak, Agnieszki Paprockiej-Waszkiewicz i Izabeli Kozłowskiej z Naszego Dziennika

Zdjęcia: Krzysztof Luks i Mateusz Marek (Nasz Dziennik)

Wsparcie

Prosimy o wsparcie naszej Fundacji poprzez wpłatę dowolnej kwoty na rachunek:

Fundacja Dobrej Edukacji “Maximilianum”
ul. Spacerowa 26a 96-515 Paprotnia
60 1090 1056 0000 0001 1984 9546 (Bank Zachodni WBK)
Tytuł przelewu: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE

Serdecznie dziękujemy za okazaną nam pomoc!
Bóg zapłać!
  

Fundacja Dobrej Edukacji Maximilianum
ul. Spacerowa 26a 96-515 Paprotnia
info@fundacjamaximilianum.pl
30 queries in 0,953 seconds.